14 października 2010

Dieta „cud” z tasiemcem

źróło: www.sxc.hu
Szybko oraz bez wyrzeczeń. Tak reklamuje się pigułki zawierające jajeczka tasiemca. Cała prawda o tej tasiemcowej „diecie cud”, która została do nas przywieziona z USA. Tasiemiec jest pasożytem doskonale nam znanym. Niektórzy przez długie miesiące walczą z nim. Inni na własną prośbę fundują go sobie. 


Tasiemiec jest pasożytem, który potrzebuje dwóch żywicieli w swoim cyklu życiowym. Rozwija się w różnych tkankach oraz narządach człowieka, a po osiągnięciu dojrzałości rozwija się dalej w jelicie cienkim. Tasiemiec wywołuje szereg nieprzyjemnych dolegliwości takich jak drgawki, niedokrwistość, torbiele, biegunki, osłabienie organizmu, niedożywienie oraz wymioty, które są najczęstszą przyczyną ponownego samozakażenia. Wszystkie te dolegliwości grożące nawet utratą życia są niczym, jeśli chodzi o wymarzoną utratę kilogramów!

Dieta tasiemcowa narodziła się w USA już w latach 30. Wtedy otwarcie stosowana była przez gwiazdy wśród dżokejów. Dziś bez trudu można ją nabyć w Internecie czy na targach. Pacjentki mają do wyboru pigułki lub ampułki. Co gorsza nikt nie zna ich pochodzenia, nie wie jakiego tasiemca zawierają oraz w jakim stadium rozwoju aktualnie się znajduje - czy będziemy jego nosicielem czy żywicielem.

Tabletek tasiemcowej diety pochodzą najczęściej z Chin. W Polsce kuracja słono kosztuje 1,5-2 tysięcy złotych. Nie wiemy, gdzie tasiemce były hodowane – być może w psach, świniach lub innych zwierzętach. Lekarze głośno apelują o zdrowy rozsądek, ponieważ mimo wysokiego poziomu medycyny, likwidacja takiego pasożyta nie jest łatwa.